Norman Davies
Fragment odczytu - o mitach: polski antysemityzm
- Najczęściej w Ameryce się mówi, że Polska jest antysemicka. To bardzo bolesny mit. I nieprawdziwy - takimi słowami doktor honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego, walczący słowem i piórem o historyczną prawdę, otworzył nowy wątek swoich rozważań. Przyznał, że bardzo długo zastanawiał się nad tym, jak zrodził się ten nieprawdziwy mit. Owszem, wie o tym, że zdarzają się w Polsce incydenty antysemickie, ale zdarzają się przecież także antyrosyjskie, antyamerykańskie, anty...
Incydenty mają miejsce również w innych krajach, bo każdy z nich ma swoje patologie, swoje problemy, a ludzie wady i grzechy. Dlaczego więc Polaków wskazywać palcem jako ludzi nietolerancyjnych, nienawistnych?
- To jest głęboka niesprawiedliwość! - Norman Davies z mocą podkreślił stwierdzenie oparte na faktach historycznych, ale i własnych przemyśleniach. Po chwili dodał: - A ta niesprawiedliwość bierze się... z ideologii syjonizmu. Z nacjonalistycznego ruchu, który powstał na początku XX wieku i dążył do przekonania Żydów z całego świata, by emigrowali do stworzonego pod koniec lat 40. państwa izraelskiego. W tym przekonywaniu Polska miała odegrać szczególną rolę, dlatego że tutaj właśnie zamieszkiwało najwięcej w świecie Żydów. W samym Krakowie to było około 30 procent jego mieszkańców.
Aby obraz lokalizacji Żydów Polsce był pełniejszy, uzupełnię wypowiedź profesora taką oto jeszcze statystyką: w Warszawie w roku 1939 mieszkało 31 proc. Żydów; we Lwowie - 32 proc.; w Białymstoku - 43 proc. W sumie 10 proc. ludności Polski (około 3,5 mln) to byli Żydzi.
Nowy Dziennik
|