|
Milczenie-pamięć-spotkanie
Ks. Andrzej Luterek |
|
Tygodnik Powszechny,
Nr 3 (2793)
19 stycznia 2003
|
Nowa książka "biskupa od dialogu"
Kto spotyka Jezusa Chrystusa, spotyka judaizm słowa Jana Pawła II,
wypowiedziane 17 listopada 1980 r. do wspólnoty żydowskiej w Moguncji,
posłużyły za tytuł książki abp. Stanisława Gądeckiego. Paradoksalnie,
tylko autentyczna wiara w Chrystusa pozwala chrześcijanom zrozumieć i
uszanować wiarę Żydów.
Uznanie żywotności judaizmu i aktualności wspólnego dziedzictwa, wypływającego
z samoobjawienia się Boga, abp Gądecki uważa za punkt wyjścia w dialogu,
który jest możliwy pod ściśle określonymi warunkami. Wymienia ich siedem.
Najpierw: szacunek dla drugiej strony oraz ufność w jej szczerość i dobrą
wolę, potem uznanie odrębności i inności drugiej strony. Trzecim warunkiem
jest otwartość na partnera dialogu, co nie oznacza niedostrzegania tego,
co rzeczywiście dzieli. Należy także uznać wolność drugiej osoby, co wyklucza
przymus i determinację. Niezwykle ważna jest również współodpowiedzialność
za prawdę. Oznacza to, że każdy przystępujący do dialogu winien mieć jasne
rozróżnienie prawdy od fałszu. Szóstym warunkiem jest gotowość do przemyślenia
osobistych poglądów, gdyby te były w sprzeczności z wynikami dialogu
to sprawdzian szczerości. Ostatnim warunkiem jest silna wiara dialogujących,
którzy potrafią przedstawić tę wiarę w sposób całościowy, bez przemilczeń
i bez dążenia do ugody za wszelką cenę. Po prostu, każdy powinien prezentować
się takim, jakim jest, w poszanowaniu sumienia drugiego człowieka.
Abp Gądecki ukazuje także zmiany w nauczaniu Kościoła o judaizmie, powołując
się na dokumenty soborowe i późniejsze. Nie uznajemy zatem teorii Bogobójstwa,
teorii odrzucenia wybraństwa (Bóg nie cofa obietnic) i teorii zastępstwa
(chrześcijaństwo nie zastąpiło judaizmu). Autor nie ukrywa jednak trudności
w dialogu doktrynalnym, które mogą wydawać się nie do przezwyciężenia.
Katolicy w kwestii zbawienia przyjmują inkluzywizm chrystocentryczny,
co oznacza, że tylko za pośrednictwem Jezusa idziemy do Ojca, niezależnie
od uznania obecności wielu elementów zbawczych w innych religiach (Bóg
chce zbawić wszystkich ludzi). Kościół i judaizm - pisze abp Gądecki
- nie mogą być zatem przedstawiane jako dwie równoległe drogi zbawienia.
Kościół musi świadczyć o Chrystusie Odkupicielu wobec wszystkich, przy
poszanowaniu wolności religijnej. Dla wielu Żydów jest to rzecz nie
do przyjęcia. Metropolita poznański powołuje się w tym miejscu na wypowiedź
rabina Leona Klenickiego, który pisał: "Nie można prowadzić prawdziwego
dialogu między judaizmem a chrześcijaństwem dopóty, dopóki chrześcijaństwo
nie uzna judaizmu za prawowitą drogę odkupienia i realizacji przymierza
dla Żydów". Kościół potwierdza jedność biblijnego Objawienia oraz planu
Bożego w obu Testamentach. Chrystus jest kluczem do odczytania Starego
Testamentu: Stare przygotowuje nowe, nowe jest wypełnieniem starego.
Jedno oświetla nawzajem drugie; oba są prawdziwie Słowem Bożym. Stary
Testament zachowuje zatem wartość, ale jego chrześcijańska lektura niekoniecznie
zbiega się z lekturą żydowską. Według metropolity poznańskiego taka
lektura jest jednak konieczna, także dlatego, że bez zrozumienia kultury
żydowskiej nie zrozumiemy Pisma Świętego.
To zrozumienie najpełniej ukazał w czynach i nauczaniu Jan Paweł II.
Szczególnie było to widoczne w czasie podróży do Ziemi Świętej. Abp
Gądecki pisze, że w czasie tej pielgrzymki Papież pokazał, jak odkrywać
ślady kochającej obecności Boga przy człowieku i potwierdził nierozerwalną
więź łączącą Kościół ze starożytnym Ludem Przymierza. Do Abrahama odwołują
się bowiem nie tylko ci, którzy chlubią się pochodzeniem od niego w
znaczeniu fizycznym, ale także ci, którzy uważają się za jego potomstwo
"duchowe", ponieważ przyjmują zbawczą inicjatywę Wszechmogącego. Papież
przypomniał także, że należy pogłębiać własną tożsamość: "Spotkanie
religii jest możliwe tylko poprzez głębsze wejście w prawdę, a nie poprzez
rezygnację z niej. Sceptycyzm nie łączy. Czysty pragmatyzm też nie łączy.
Są one tylko wstępem dla różnych ideologii, które w konsekwencji występują
tym bardziej pewne siebie". Nie można zatem - konkluduje abp Gądecki
- zamazywać granic chrystologii dla celów dialogu.
Jan Paweł II określił w czasie pielgrzymki do Ziemi Świętej sposób odniesienia
się do kwestii Holokaustu, poprzez ukazanie kolejności kroków wiary
wobec tej tragicznej rzeczywistości. Najpierw jest milczenie, żeby wspominać.
Potem- pamięć, bez której nie ma kultury ani sumienia. Ostatnim krokiem
jest budowanie nowych relacji między chrześcijanami a Żydami: "Budujmy
nową przyszłość, w której nie będzie już żadnych uczuć antyżydowskich
wśród chrześcijan ani uczuć antychrześcijańskich wśród Żydów, lecz raczej
nastanie wzajemny szacunek, wymagany od tych, którzy wielbią jednego
Stwórcę i Pana, a w Abrahamie widzą naszego wspólnego ojca w wierze".
Papież wskazał nową drogę, bo - jak zauważył abp Gądecki - przypomniał,
że wyznawanie religii musi się łączyć z obroną obrazu Bożego w każdym
człowieku.
Niemal połowa książki poświęcona jest Dniom Judaizmu, które od kilku
lat poprzedzają Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. 28 września 1989
r. Konferencja Episkopatu Włoskiego postanowiła, że 17 stycznia będzie
dniem refleksji i pogłębienia dialogu religijnego hebrajsko-chrześcijańskiego.
Osiem lat później podobny dzień wprowadził Episkopat Polski. Czy Dzień
Judaizmu przyjął się w praktyce Kościoła, to już inny temat. Nie ulega
jednak wątpliwości, że dotychczasowe centralne uroczystości, modlitwy
i spotkania, odbywające się w wybranym miejscu (Warszawa, Wrocław, Kraków,
Łódź, Lublin, a w tym roku Białystok) miały wymiar symboliczny. Nikt,
kto aktywnie uczestniczył w tych modlitwach i spotkaniach, nie zapomni
np. wystąpienia abpa Gądeckiego w łódzkiej Synagodze, ukrytej w obskurnym
podwórku przy ul. Rewolucji 1905 roku (tekst wystąpienia czytelnik odnajdzie
w omawianej książce). Arcybiskup mówił o nierozerwalnej więzi: "W końcu
jednak Prawdę absolutną przyjmujemy jako miłość. Tylko ten, kto kocha,
może mieć pewność, że pozostaje w łączności z Prawdą. Ta bowiem jest
zbyt absolutna, aby mogła zostać ogarnięta przez ludzki umysł. I dlatego
człowiek dialogu bardziej się boi o utratę Prawdy przez brak miłości,
aniżeli" o utratę Prawdy przez brak wiedzy. Wiedza bowiem nadyma człowieka
jak balon, dając poczucie złudnej pewności (...), że mamy pełne prawo
lekceważyć tych, którzy nie uczestniczą w naszej prawdzie. Tak właśnie
wygląda pokusa". Coroczny Dzień Judaizmu ma nas przybliżać do przezwyciężania
tej pokusy.
|