Halina Birenbaum
Refleksje z podróży do Polski z grupą izraelskiej młodzieży - wiersze

chciałam pisać w pociągu

chciałam pisać w pociągu
przyklejona do szyby
myślałam o świecie
przez okno
mknącego pociągu
w umykających i zjawiających się
krajobrayach
przed sobą
w sobie
w jasności słońca
w szarości chmur
na przemian stukot kół
i cisza w wagonie wsiadający i wysiadający paseżerowie
nic mnie z nimi nie łączy
nic nie mówią mi ich twarze
postacie
jednak odrywają mnie od siebie
od mojej codzienności
włączają momowolnie
w inną atmosferę
jakiegoś pędu
myśli uczuć zadumań
o nich o sobie stąd
i nie stąd
w ogólnymruchu
we własnym bezruchu
pobudzającym usypiającym
czarem
świata
przez okno
pędzącego pociągu

22.09.01

po co wracać

po co pamiętać
po co znów i znów
przyjeżdżać z daleka
opowiadać
wyjaśniać
że to nie powroty
że to po prostu ja tutaj
zawsze
z daleka czy z bliska
część mnie
nieodłączna przynależna
do miejsc widoków ludzi nazw
niezliczonych doznań
do umarłych żywych
most
łączący te wszystkie
cząstki
dawne i teraźniejsze
moją śmierć - moje życie
odradzające się
na nowo
w tych powrotach
więc po to!

Kraków, 2.09.01

****
być z sobą
dla siebie
wolna
w radości
wyzwolenia
ciszy
także tej
w sobie
nareszcie

Kraków, 2.09.01

****
odtwarzam
opowiadam
o tym co widziałam
co pojęłam
czym się wypełniłam
co zapamiętałam
odtworzyłam
co z tego stworzyłam
i tworzę

2.09.01

nie daty - nie lata

moja młodość
w starości
to nie daty
nie lata
nie ogrom przeżyć
czy wygląd
to moja dusza
wciąż zdolna do wzlotów
chłonność nowego
i siła uczuć energii
potężniejsze
niż czas
niż wszelkie przemiany

2.09.01

już tylko

nie zapraszam
nie składam wizyt
ledwie do kogoś dzwonię
dawni znajomi nie są już
w mojej rzeczywistości
oddaliły ich
kolejne przeistoczenia
mnogość zdarzeń
czas
i już resztkami życia
jestem tylko
w przypomnieniach
przekazach
spotkaniach z młodzieżą
wdrążaniu przeszłości w teraźniejszość
dla przyszłości
już tylko w tym

2.09.01

do Oświęcimia

wrzesień Polska Warszawa
rok 1939 w roku 2001
czyste niebo słoneczne
bez bomb Messerchmidtów
w trzęsącym autokarze
z młodzieżą z Izraela
śladami tego co w 1943
do początków końca
wtedy
w Auschwitz-Birkenau

3.09.01

jest życie

coś musi się skończyć
coś zacząć
jest życie bez tego
co było wczoraj
ze mną
z wami
czas jak dobry wiatr
rozwieje żale
rozsieje nowe ziarna
rozjaśnienia
pogodzenia

3.09.01

prostymi słowami

to już właściwie
powiedziałam chyba
wszystko
co zamierzałam
co czułam myslałam
w ciągu lat
zapisałam
nie rymowanymi prostymi
słowami
niepoetyckim wierszem

3.09.01

nie było mnie

dawno nie pisałam wierszy
chciałam ale
nie było ich we mnie
nie było mnie długo
tej z wierszy czy
dla wierszy
a teraz wróciłam
odnalazłam się nagle
w samotności pokoju hotelowego
w Krakowie
w pochmurny wrześniowy ranek
pośród starych przedwojennych przebojów
z Wtedy
sprzed tego straszliwego Wtedy
z trudnego dziś
wolna
żywa dotąd
i także w wierszach dotąd

3.09.01

wśród obcych swoich

piszę w autokarze
jestem w grupie
obcych swoich
opowiadam im z głębin swych
wspomnień
jak bliskim
i piszę by uciec
w samotność
od nich od siebie z nimi
dla mnie
do tego co we mnie
bez nich wśród nich
w tej drodze do Oświęcimia
do końca wszystkiego Wtedy
do wciąż nowych początków
dziś

3.09.01

nigdy nie zaśnie

śpi we mnie wszystko
Lista Schindlera w pędzącym autokarze
do Oświęcimia
do wspomnień
wiszących tam w barakach
nad barakami w przestworzach
w zastygłej ciszy
chorągwiach flagach izraelskich
świeczkach
modlitwach
czy banalizacji
niezrozumieniu
wypaczaniu
- śpi we mnie wszystko
obudzę się na miejscu
w "moim" baraku numer 27
w Brzezince
i nigdy więcej nie zaśnie
nic!

3.09.01

Helena

należałoby z humorem chyba
by właśnie najpoważniej
i najmądrzej
o mojej siostrze
Helenie
z wybrania
jej i mojego
najlepiej by Jej stylem
sposobem życia czy sposobem
na życie
przez uśmięchnięty dowcip
choć poważnie
przez słowo najbardziej stosowne
w żarcie niby które
zmniejsza natychmiast problemy
osusza łzy
w radości nagłego zrozumienia
w serdecznej dobroci
poważnie śmiejącego się spojrzenia
w niebiskich jak błękit oczach
budzącego wzruszenie
i wyzwalający zdrowy
śmiech
na przekór wszystkiemu
ale muszę się najpierw tego
uczyć - nauczyć się
od mojej siostry
Heleny

Brzeszcze, 22.09.01